18 marca 2023

Jak dostrzec trend?

Można badać średnie dla różnych okresów. Skoro mamy wyliczone z 8 pomiarów średnie temperatury dla każdego dzionka, to możemy badać średnie tych średnich. Średnia roczna temperatura ani na chwilę nie chce zejść poniżej zera. średnia 30-to dniowa czyli miesięczna od 28 grudnia powyżej zera. Oczywiście średnia tygodniowa najczęściej powyżej zera.

Na wykresie widać że odchylenia temperatury okupują w zdecydowanej większości obszar powyżej zera. Płyniemy na Titanicu a orkiestra gra.

17 marca 2023, średnia roczna +1,4 °C, średnia miesięczna +2,2 °C, średnia tygodniowa +2,4 °C. Na podstawie średniej rocznej można wyliczyć ocieplenie stuletnie, które wynosi teraz +3,7 °C o czym dokładniej w następnym odcinku. Wiadomo liczyć można dużo i na wiele sposobów, byle to miało sens.


Opracowanie własne na podst danych: IMGW i meteomodel.pl

Arkusz źródłowy

Mapa intensywności wiosny.

Procent promieniowania z widma fotosyntezy pochłaniany przez rośliny, absolutny hit przedwiośnia. Na biało tereny pod zachmurzeniem, nie dały się wczoraj zobrazować. Obecnie widzimy wyraźniej zróżnicowanie południkowe (wschód-zachód) niż równoleżnikowe (północ-południe).

src: IMGW

Na horyzoncie susza, susza i jeszcze raz susza!

Opady jak widać poniżej normy, temperatury powyżej, do tego płocka anomalia opadowa, lepiej tego wszystkiego nie składać w całość.


 

Spalamy coraz mniej czy więcej w polskich elektrowniach?



Tym razem wziąłem pod lupę comiesięczne zawiłe i i ogromne raporty ARE. Konstruowane są tak by Janusz Kowalski nic nie dostrzegł. Potrząsnąłem tymi setkami tabel, pokombinowałem i wypreparowałem sedno.

Energii konsumujemy coraz więcej, węgla spalamy coraz więcej, OZE przyrasta jeszcze szybciej. Może w wolniejszej chwili opiszę jak uzyskałem poniższe wyniki, bo wiadomo najistotniejsze jest co i jak liczymy.

Dla bardziej intuicyjnego odbioru policzyłem trend roczny ale jest on przeliczany co miesiąc, dla całego okresu od początku stycznia 2020, tu po danych za styczeń 2023. Zazwyczaj dane publikowane są z miesięcznym + 10 dni opóźnieniem.


Dostarczycieli danych jest kilku i nie zawsze są one wyliczane jednakowymi metodami, mogą się różnić ciut lub więcej. Zawsze trzeba baczyć skrupulatnie co liczymy. Jako członek Klubu Sceptyków Polskich wolę wszystko sam liczyć ale czasu i zasobów nie starcza, to są bardzo skomplikowane mechanizmy.

Łańcuch tyle wytrzyma ile jego najsłabsze ogniwo.

Na dzień dzisiejszy OZE jest jedynie komponentem w energetycznej układance, jest zbyt chimeryczne aby można oprzeć się jedynie na nim.

W Polsce bywają dni z dramatycznie małym wiatrem i nasłonecznieniem tak jak pomiędzy 26 a 29 stycznia 2023. Nie zahibernujesz Polski na 4 dni, a niekiedy na dłużej. Magazyny energii na cały kraj to na razie bajka. Na dzień dzisiejszy nie da się bez biogazowni, gazu i atomu jeśli nie chcemy węgla.


 

Generator raportów tygodniowych z produkcji energii wiatrowej i słonecznej gotowy!

19,9% zapotrzebowania na energię elektryczną uzyskaliśmy w minionym tygodniu z czystych i darmowych paliw wiatru i słońca. W niedzielę w ciągu rekordowej godziny 63% zapotrzebowania dały w i s generując 11,1 MWh w tym czasie energii, to średnia produkcja trzech Bełchatowów.


 

Aby pokryć 100% zapotrzebowania na energię, generacja ze źródeł słonecznych i wiatrowych musiałaby wzrosnąć 5 razy. Wówczas trzeba by realokować 28% całej produkcji energii. Czas niedoboru wyniósłby 56% całego tygodnia.

 

Opracowanie własne na podstawie danych PSE

Arkusz źródłowy

Słońce świeci, wiatr duje a kopciuchy spalają węgiel.

Rekordowa niedziela 12 marca 2023 kiedy w szczytowej godzinie energia elektryczna z wiatru i słońca pokryła 63% zapotrzebowania, mieliśmy ogromną nadwyżkę produkowanej energii. To pokazuje, że elektrownie kopciuchy nie są w stanie współpracować efektywnie z OZE. W wolniejszej chwili przeleję ten problem w tabelki i wykresy. Wiecie państwo, to wszystko robię społecznie. 


Nadwyżki produkowanej energii upychane są w formie eksportu tejże. Wolałbym żeby nie było tych nadwyżek jeśli generuje je spalanie węgla.

14 marca 2023

Płocka Miesięcznica Klimatyczna

 

 
Jak zwykle miało być inaczej. Miało być podsumowanie września, a jest podsumowanie płockiej suszy od 2015 roku, z wrześniem 2021 w tle. Widocznie nie da się inaczej pisać o opadach w Płocku.
 

Wszystkie wykorzystane tutaj źródła danych, arkusze, wykresy wymieniłem i podlinkowałem w zmiany-klimatyczne/płock i zachęcam do ich przeglądania. Poniżej prezentuję tylko wybrane fragmenty danych.  


Co można odczytać z kolorowej tablicy z danymi miesięcznymi?

 
Na początek rzut oka na tabelę, którą mamy dzięki IMiGW i meteomodel.pl. zawiera ona opady dla wszystkich miesięcy w latach 1951-2021. Formatowanie w arkuszach google nie rzuca na kolana, ale można coś tam rozjaśnić. Przyjąłem następujące kodowanie kolorami: na czerwono susza czyli 2/3 średniej i poniżej, przez pomarańcze dochodzimy do koloru żółtego czyli blisko średniej, przez zielenie dochodzimy do niebieskiego czyli 5/3 średniej i powyżej. W ten sposób gąszcz cyfr zamienił w ciągi kolorów, które już nam wiele mówią. Meteomodel.pl zazwyczaj przyjmuje kodowanie kolorami według podziału na kwantyle. 
 
Kuje w oczy susza od 2015 z przerwą w 2017. Widać też wyraźnie, że nawet w suchych latach wrzesień i październik miały opady powyżej średniej wieloletniej. W tym roku wrzesień nie błysnął opadami 22,3 mm czyli 50% średniej wieloletniej. Zauważmy jednak, że mieliśmy wyjątkowo deszczowe lipiec i sierpień. Kolumna z prawej ukazuje ile % średniej wieloletniej upadło we wrześniu.    

Uszeregowałem wrześnie od najsuchszego do tego z największymi opadami i nasz ostatni z 2021 roku uplasował na 17 miejscu na 71. 

 

Jest tablica to muszą być wykresy, szukamy trendu.

Trzeba teraz zbadać czy jest widoczny wieloletni trend wrześniowych opadów. Rozkład opadów przypomina strzał śrutem z dubeltówki w tarczę. Na szczęście posłuszny arkusz policzy wszystko co może a trend jest w jego zasięgu. 

Można powiedzieć, że opady wrześniowe nie zmieniają się, nie maja wyraźnego trendu, ponieważ wzrost 1,21 mm w ciągu 100 lat to żaden wzrost.  


Warto popatrzeć na średnią 10-cio letnią, bo ona zawsze pokaże nam krótkie trendy. 

 

Jak zmieniła się struktura opadów miesięcznych od 2015?  

Poniżej mamy rozpaczliwy wykres, widać wyraźny deficyt opadów, z wyjątkiem dwóch miesięcy: września i października. 


 

Porównajmy teraz opady z ostatnich 12 miesięcy do średniej 1951-2014. Do końca czerwca zapowiadał się kolejny rok suszy ale burzliwe i gwałtowne nawałnice w lipcu i sierpniu zmieniły sytuację. Suchy wrzesień jest poniekąd 'odreagowaniem' na poprzednie miesiące, o ile natura zna takie pojęcie, zdaje się że jest raczej losowa. 


'Opadowe EKG'. Trochę pracy i spoglądamy z dłuższej perspektywy. mamy cały okres suszy pod lupą. Tam gdzie mamy czerwone nad niebieski możemy mówić o suszy i odwrotnie.   


 

Zmierzymy suszę dla okresów 12 miesięcznych. 

Suszę mierzy się dla rożnych okresów, ja spotkałem się z przedziałami: 12, 6 i 3 miesiące oraz 30, 20 i 10 dni. Z tabelki możemy wyliczyć średni opad roczny, czyli 12-to miesięczny dla okresu 1951-2014 i to będzie nasza norma czyli 100% czerwona linia. Na niebiesko mamy opady za 12 miesięcy i tworzy nam się wyrazisty wykres suszy w długoterminowym 12 miesięcznym ujęciu.

Policzyłem na palcach, w pierwszym okresie suszy mamy ciurkiem 39 miesięcy poniżej czerwonej linii. Gdybyśmy linie przenieśli na poziom 80% to będziemy mieli ciurkiem 24 miesiące. W drugim okresie suszy przedziały te trwają odpowiednia 35 i 34 miesiące. Dramat.      


 

Dla zobrazowania jaki wpływ na powyższe wyliczenia mają poszczególne opady z pojedynczych miesięcy dodałem je jako zielone słupki ze skalą na lewej osi pionowej.  


 

Zmieniamy perspektywę z wieloletniej na roczną, skalę z miesięcznej na dobową.

Tu pokazuję jak monitoruję częstotliwość i wielkość dobowych opadów z kwartału na kwartał. Wprawne oko dostrzeże grozę. Miesięczna norma upada w ciągu doby, zaś gdyi weżniemy dobę pod lupę to okaże się, że upada w ciągu 1,5 godziny. Tony wody z ogromna prędkością wiatru blisko 100 km/h i mamy dramat, który widzieliśmy latem w Płocku.  


 

Opady średnia 30-to dniowa.

Dla mnie to dobra miara pokrywająca się doskonale z percepcyjnym odbiorem suszy na łąkach w lesie i dowolnych zielonych obszarach. 30 dniowa norma licha to widać wszędzie suszę i odwrotnie.

Troszeczkę pogłówkowałem i zestawiłem bieżącą wartość opadów z normą wieloletnią dzień po dniu. Gołym okiem widać suszę od początku roku do końca czerwca, potem lipcowe i sierpniowe nawałnice, suchy wrzesień, a co daje to bóg albo inne oświecone istoty raczą wiedzieć.      


 

Opady 12 miesięczne czyli 365 dniowe.

To jeszcze kusi dzień po dniu monitorować roczne opady. Oczywiście wyraźnie widać dwa oblicza natury. Zobaczymy czy to trwałe odwrócenie złych trendów czy chwilowy & przejściowy kaprys natury?   




Z suszą jak z odchudzaniem czyli ewapotranspiracja. 😉

Odchudzanie jest bardzo proste, wystarczy więcej energii spalać niż konsumować. Nie trzeba się wysilać i przepłacać, można zaoszczędzić mniej konsumować, polecam głodówki dla zdrowotności. Z Suszą jest podobnie, powstanie gdy przykręcimy kranik z opadami i podkręcimy kurek parowania.

Na mapie widzimy wartości parowania (ewapotranspiracja) dla okresu 30 dni wyliczone na podstawie zobrazowań satelitarnych zaczytywanych co pół godziny. Tak się pięknie składa, że monitoruję dobowe opady dla Płocka, które od 2015 roku utrzymują się poniżej normy z lat 1951-2014.

Przez ostatnie 30 dni w Płocku upadło 21 mm deszczu. Nie jestem mega specjalistą od kolorów ale wygląda, że wyparowało w tym czasie ok 15 mm wody. Zatem nie ma suszy pomimo niskich opadów. Niestety wraz ze wzrostem temperatury i długości dnia parowanie będzie odpowiednio wzrastać i prawdopodobnie susza nas dopadnie. Póki co podelektujmy się wilgocią w glebie.

src: IMGW
Pokaż mniej

Susza w Płocku 2015-2022 (aktualzacja)

30 marca 2023. Aktualizacja posta z 2021 roku   Wszystkie wykorzystane tutaj źródła danych, arkusze, wykresy wymieniłem i podlinkowałem w zm...