Dowiesz się jak wygląda dzisiejsza sytuacja pandemiczna tj. 9 października 2021, w porównaniu do tej ze szczytu pandemii tj. 1 kwietnia 2021, według wskaźnika ilości zakażeń, geograficznie z dokładnością do powiatu.
Ilekroć piszę 'dzisiaj' lub 'teraz', to mam na myśli 9 października 2021 roku.
Dzisiaj będę mierzył pandemię jednym wskaźnikiem, uniwersalnym i powszechnym jak jednostki układu SI lub pizza włoska. Wskaźnik ten powstał w boju metodą prób i błędów w okolicy drugiego miesiąca pandemii, kiedy wszyscy dłubacze świata tacy jak ja zauważyli, że ilość zakażeń potrafi mocno fluktuować z dnia na dzień i ma cykle śród-tygodniowe, w weekend notowania pandemii spadają. Zatem na chłopski rozum trzeba było liczyć wskaźnik dla 7 dni i pozbędziemy się wszystkich wyboi na wykresach. Tak też wszyscy zrobili i powstał wskaźnik zachorowań lub zakażeń, uśredniony z 7 dni. Sam sobie go wymyśliłem równocześnie z resztą świata, bo nie szło inaczej na covid patrzeć.
Liczymy sumę zakażeń z 7 ostatnich dni i dzielimy przez 7 i mamy średnią tygodniową w dowolnym dniu tygodnia.
Jeśli ten wskaźnik ma służyć do porównywania pomiarów w wielu krajach i jednostkach administracyjnych, to trzeba go powiązać z ilością mieszkańców i ostatecznie podajemy uśrednioną ilość zachorowań z 7 dni na 100 tys. mieszkańców. Kropka.
Ujęcie przestrzennie lub geograficznie
Najstarsi górale pamiętają podział polski na strefy pandemiczne w oparciu o wyżej wymieniony wskaźnik. Ja zawsze miałem kłopot z odczytaniem rządowego obwieszczenia ostatecznie przyjąłem tak:
- 0-10 nic,
- 10-25 strefa zielona,
- 25-50 strefa żółta,
- 50-70 strefa czerwona,
- powyżej 70 gasimy światło i jest narodowa kwarantanna
Szczyt zachorowań 3 fali i całej pandemii mieliśmy 1 kwietnia 2021 i policzyłem jak wtedy wyglądały według powiatów. Oczywiście rząd stref w takiej postaci raczej nie wprowadził, często modyfikował ich przedziały i zakres obostrzeń. Skądinąd rozumiem działania rządu wszyscy rozpoznawaliśmy pandemię bojem.
Proszę od razu nie przypisywać sobie medali za udział w pandemii według powyższej mapki, gdyż kulminacja mogła być w różnym czasie, w różnych dniach na różnych obszarach. Trzeba będzie policzyć ile osób w poszczególnych powiatach przechorowało w czasie kolejnych fal i ogólnie. Mapa nasuwa przypuszczenie, że wyszczepialność jest słabsza na obszarach, które nie odczuły mocno wcześniejszych fal pandemii. To teraz przyszło wyrównanie.
To jeszcze rzut oka na nasze małe ojczyzny w samym szczycie pandemii tj. 1 kwietnia 2021 roku.
Zostańmy przy tym podziale na strefy aby zobaczyć gdzie dzisiaj jesteśmy.
Zatem stan który był 'pikuś' podczas kulminacji. teraz jest wyjątkowo dramatyczny.
Jak już pisałem strefy wielokrotnie zostały przedefiniowane, ostatnia wersja ministra Niedzielskiego z końca września to: żółta powyżej 120 zakażeń na 100 tys. mieszkańców, czerwona powyżej 240 zak. na 100 tys.
Czyli w kulminacji pandemii żaden powiat nie wszedłby do czerwonej strefy według obecnych progów. Ponoć wynika to z obłożenia łóżek covidowych, które w obecnej fali jest dwa razy mniejsze. Ministerstwo fantazjuje z progami stref zaś życie czyli dostępność do respiratorów wszystko skoryguje.
Oderwijmy się teraz od stref. Rzut oka na wszystkie powiaty. Dzisiaj jako specjalność dnia w karcie dań, cyframi ukazany uśredniony wskaźnik zakażeń z 7 dni na 100 tys. ludności. Wskaźnik powszechny we wszechświecie jak McDonald.
To jeszcze skoro Q-GIS uruchomiony rzut oka na własna okolicę.
Słowniczek:
Geoportal. Usługi przeglądania WMS i WMTS.
Michał Rogalski. COVID-19 w Polsce: Archiwum danych powiatowych MZ
W części drugiej bardziej szczegółowo przyjrzymy się pandemii na przestrzeni czasu.