Wszystkie wykorzystane tutaj źródła danych, arkusze, wykresy wymieniłem i podlinkowałem w zmiany-klimatyczne/płock i zachęcam do ich przeglądania. Poniżej prezentuję tylko wybrane fragmenty danych.
Co można odczytać z kolorowej tablicy z danymi miesięcznymi?
Uszeregowałem wrześnie od najsuchszego do tego z największymi opadami i nasz ostatni z 2021 roku uplasował na 17 miejscu na 71.
Jest tablica to muszą być wykresy, szukamy trendu.
Trzeba teraz zbadać czy jest widoczny wieloletni trend wrześniowych opadów. Rozkład opadów przypomina strzał śrutem z dubeltówki w tarczę. Na szczęście posłuszny arkusz policzy wszystko co może a trend jest w jego zasięgu.
Można
powiedzieć, że opady wrześniowe nie zmieniają się, nie maja wyraźnego
trendu, ponieważ wzrost 1,21 mm w ciągu 100 lat to żaden wzrost.
Warto popatrzeć na średnią 10-cio letnią, bo ona zawsze pokaże nam krótkie trendy.
Jak zmieniła się struktura opadów miesięcznych od 2015?
Poniżej mamy rozpaczliwy wykres, widać wyraźny deficyt opadów, z wyjątkiem dwóch miesięcy: września i października.
Porównajmy
teraz opady z ostatnich 12 miesięcy do średniej 1951-2014. Do końca
czerwca zapowiadał się kolejny rok suszy ale burzliwe i gwałtowne
nawałnice w lipcu i sierpniu zmieniły sytuację. Suchy wrzesień jest
poniekąd 'odreagowaniem' na poprzednie miesiące, o ile natura zna takie
pojęcie, zdaje się że jest raczej losowa.
'Opadowe
EKG'. Trochę pracy i spoglądamy z dłuższej perspektywy. mamy cały okres
suszy pod lupą. Tam gdzie mamy czerwone nad niebieski możemy mówić o
suszy i odwrotnie.
Zmierzymy suszę dla okresów 12 miesięcznych.
Suszę mierzy się dla rożnych okresów, ja spotkałem się z przedziałami: 12, 6 i 3 miesiące oraz 30, 20 i 10 dni. Z tabelki możemy wyliczyć średni opad roczny, czyli 12-to miesięczny dla okresu 1951-2014 i to będzie nasza norma czyli 100% czerwona linia. Na niebiesko mamy opady za 12 miesięcy i tworzy nam się wyrazisty wykres suszy w długoterminowym 12 miesięcznym ujęciu.
Policzyłem
na palcach, w pierwszym okresie suszy mamy ciurkiem 39 miesięcy poniżej
czerwonej linii. Gdybyśmy linie przenieśli na poziom 80% to będziemy
mieli ciurkiem 24 miesiące. W drugim okresie suszy przedziały te trwają
odpowiednia 35 i 34 miesiące. Dramat.
Dla
zobrazowania jaki wpływ na powyższe wyliczenia mają poszczególne opady z
pojedynczych miesięcy dodałem je jako zielone słupki ze skalą na lewej
osi pionowej.
Zmieniamy perspektywę z wieloletniej na roczną, skalę z miesięcznej na dobową.
Tu
pokazuję jak monitoruję częstotliwość i wielkość dobowych opadów z
kwartału na kwartał. Wprawne oko dostrzeże grozę. Miesięczna norma upada
w ciągu doby, zaś gdyi weżniemy dobę pod lupę to okaże się, że upada w
ciągu 1,5 godziny. Tony wody z ogromna prędkością wiatru blisko 100 km/h
i mamy dramat, który widzieliśmy latem w Płocku.
Opady średnia 30-to dniowa.
Dla mnie to dobra miara pokrywająca się doskonale z percepcyjnym odbiorem suszy na łąkach w lesie i dowolnych zielonych obszarach. 30 dniowa norma licha to widać wszędzie suszę i odwrotnie.
Troszeczkę
pogłówkowałem i zestawiłem bieżącą wartość opadów z normą wieloletnią
dzień po dniu. Gołym okiem widać suszę od początku roku do końca
czerwca, potem lipcowe i sierpniowe nawałnice, suchy wrzesień, a co daje
to bóg albo inne oświecone istoty raczą wiedzieć.
Opady 12 miesięczne czyli 365 dniowe.
To
jeszcze kusi dzień po dniu monitorować roczne opady. Oczywiście
wyraźnie widać dwa oblicza natury. Zobaczymy czy to trwałe odwrócenie
złych trendów czy chwilowy & przejściowy kaprys natury?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz